Drukuj

LOHO_-_XRESTNa początku protokołów kapituł bazyliańskich (Capitulorum volumen polonicum...) opublikowanych w Археографическімъ cборнику документовъ относящихся къ исторіи Cеверо-Западной Руси, т. ХІІ, Вильна 1900, znajdujemy krótki tekst, który Redakcja zbioru opatrzyła rosyjskim tytułem: Наставление желающимъ вступить въ базилианский орденъ (Pouczenie osobom pragnącym wstąpić do Zakonu Bazyliańskiego). Tytuł zapisany w oryginale brzmi zaś: Matka Zakon wita gościa, wstępującego do Zakonu. Bazylianie tekstem tym zwracają się do każdego, kto wstępuje, lub rozważa możliwość wstąpienia do Zakonu. Mowa w nim o zobowiązaniach oraz trudach, jak i pięknej nagrodzie przeznaczonej dla zakonnika. Obok zapowiedzianych trudności nie brak słów zachęty i otuchy pełnej wiary w Bożą moc. Tekst ten, pochodzący najprawdopodobniej z drugiej połowy XVII lub pierwszych lat XVIII wieku, chyba na zawsze pozostanie aktualnym. Podajemy go w całości w wersji opublikowanej w Археографическій cборникъ..., s. 3.

Matka Zakon wita gościa wstępującego do Zakonu

Witam cię gościu miły, Matka, Bogu syny rodząca i mile przywitawszy pytam: czego tu szukasz, synu miły? Wczasu, albo wygód swoich? Tych tu nie najdziesz, bo tu codzień czytają lekcję Pawła świętego, że przez wielkie uciski i utrapienia potrzeba się do nieba cisnąć. (Rz. 5, 3; 8, 35; 2 Kor. 4, 17; Hebr. 11, 32-40)

Do którego i Sam Dziedzic, a Syn Boży szedł nie inszą drogą, tylko krzyżową, bardzo ciasną i przykrą, bo aż na krzyżu umarł, dopiero do nieba wstąpił. Chcesz li i ty, synu, tropami patriarchy naszego ś[więtego] Bazylego Wielkiego za Chrystusem iść do nieba, chcesz w habicie bazyliańskim i zakonie stan swój prowadzić? Wiedz że o tym, że trzeba abyś naprzód wolę swoją za furtą zostawił do zgonu żywota swego, ni do czego się wolą swoją nie wiązał, i, ni do czego cię ona prowadzi, ale co starszy rozkaże, czynił, jako Chrystus Zbawiciel lub Najświętszą miał wolę: Nie przyszedłem, abym czynił wolę moją, ale wolę Ojca mego, który mię posłał (J 6, 38).

Wczasów i wygód w tym stanie nie spodziewaj się, bo nagiego Chrystusa w ubóstwie masz naśladować. Gdyż zakonny stan na trzech ślubach stoi: ubóstwie, czystości, posłuszeństwie. Ubóstwo: bez pozwolenia nic nie mieć, ani chować. Jeśli starszy mieć co pozwoli, wolno mu to, kiedy zechce po tym oddać do pospolitości, a zakonnik temu sprzeciwiać się nie ma i nie może.

Czystość nie tylko ciała, ale i serca do śmierci chować. Posłuszeństwo starszym w każdej rzeczy oddawać by najtrudniejszej. Uważ że sobie przy tym moim przywitaniu, jeśli się tobie podoba, jeśli wolę masz te rzeczy zachować? Prawda, synu, nim do tych ślubów przystąpisz, rok i sześć niedziel ja, Matka, zakon cię, a ty siebie i mnie próbować w nowicjacie będziemy. W której próbie jeśli by się której stronie nie podobało, łatwy rozwód. Ale ja, Matka, tego nie życzę, która dziatki, mlekiem nauki pobożnej karmiąc, od świata i własnej woli i do zamiłowania Chrystusa i pokory jego prowadzę.

Jeśli tedy, synu, z tym umysłem przychodzisz do mnie i świat ze wszystkimi rzeczami doczesnymi opuściwszy, zakonny ubiór przyjąć pragniesz, i synem moim być chcesz, mile cię przyjmuję i do szkoły mojej wprowadzam, w której pilnie masz się uczyć, jako przykładów świątobliwych masz naśladować.

W tym cię tylko, synu, przestrzegam, że to bez trudności, zwłaszcza z początku, być nie może; ale to za łaską Bożą zwyciężysz, kiedy sam zechcesz, pobudzając się wielką zapłatą, którą Bóg zgotował tym, którzy z ciałem swym przez czystość, z światem przez ubóstwo, z czartem przez posłuszeństwo mężnie, aż do śmierci walczyć, podług zakonnego powołania do śmierci żyć i tak żyjąc nieodmiennie umierać będą. Bierz że, synu, w ręce swoje to przygotowanie moje, mężnie świat opuszczaj, statecznie kark w lekkie jarzmo Chrystusowe schylaj wiecznie, a świat marny przemijającymi uciechami jego żegnaj, w Bogu i Matki jego miłosierdzie pokładając.